Naród, który traci swe tradycje, traci swoją duszę – życie i obyczajowość wolnych Indian Kuna.

Autonomia
Już sam fakt posiadania przez nich niezależnego od rządu Panamy państwa i niepłacenia podatków obudził spory dreszczyk emocji w mojej duszy starego buntownika. Żadnych rezerwatów i ochłapów rządowych jak w Stanach tylko wolny handel i gospodarka oraz życie po swojemu. To zasługuje na uwagę. Podatek płacą biali wkraczający na ich teren celem zwiedzania albo przejazdu, choć nie wiem sam jak to się stało, ale od nas nie zainkasowano tejże opłaty. Wszystko wygląda jak przejazd za granice do innego państwa. Tu prawo stanowią Indianie – nikt obcy nie może kupić ziemi, a wszystkie sklepiki, hotele i motorówki stanowią biznes lokalny. Tu możesz zostać poproszony o ubranie się, jeśli skąpy plażowy ubiór, uraża tradycyjną społeczność. Jesteś tu gościem i jako taki musisz przestrzegać panujących reguł, a te zmieniają się w zależności od społeczności – każda z wysp ma swojego przywódcę i pomocników, którzy rozstrzygają spory i czuwają nad życiem społeczności.



Obszar archipelagu San Blas to niemal 400 wysp ciągnących się wzdłuż wybrzeża Panamy aż po granice z Kolumbią. Maja one charakter turystyczny z pięknymi plażami i drewnianymi cabanias oraz knajpkami, są też wyspy z gęsto zabudowanymi wioskami oraz nie zamieszkałe przez nikogo, służące do uprawy kokosów. Owoc ten poza turystyką jest podstawą tutejszej gospodarki.

Można je wymienić za cukier czy plastikowe krzesła lub sprzedać kolumbijskim statkom. Tutejsza ludność zajmuję się przeważnie rybołówstwem, uprawą warzyw i owoców, wyrobem rękodzieła oraz transportem i turystyką. To, czego nie mogą sami wytworzyć, kupują z kolumbijskich statków handlowych lub wymieniają za kokosy. I tak widzieliśmy, jak panie z dużym zaangażowaniem oglądały kolorowe majtki i koszulki dziecięce, młodzież płyty z filmami i muzyką.

Wieczna rewolucja
Niezależność Kunów datuje się od wieków i była utrwalana przez cztery różne rewolucje mające miejsce w historii tegoż ludu. Pierwsza z nich opisywana ma charakter mitu i opowiada o buncie ludu przeciwko Pilarowi, który był aniołem czy bóstwem coś na podobieństwo chrześcijańskiego Lucyfera. Tenże zbuntowany anioł został zwalczony przez wojowników Kuna. Kolejna rewolta wymierzona była przeciwko plemionom ludożerców zamieszkującym dżungle Darien. W późniejszych czasach Kunowie skutecznie przeciwstawili się hiszpańskim najeźdźcom, a także rządowi Panamy. Rewolucję 1925 roku upamiętniają liczne murale czy tablice niemal w każdej miejscowości. Świetni wojownicy i żeglarze przez wieki swoja wolność ugruntowali w ogniu walki nie ulegając wpływom konkwisty i chrześcijaństwa. Jak dla mnie to jawią mi się jako tacy wikingowie Karaibów.

Bóg Ojciec i Matka Ziemia
Dziś pewna grupa praktykuje różne religie chrześcijańskie (katolicką i ewangelicką), ale reszta pozostała przy tradycyjnej wierze i obyczajach co zgadza się z maksymą wypisaną na tablicy muzeum w Carti: „Lud , który gubi swą tradycje traci swoja duszę”. Według nich Bóg występuje w postaci mężczyzny i kobiety pełniących rolę ojca i matki dla wszystkich ludzi. Oboje mają do pomocy inne pomniejsze bóstwa przyjmujące postacie żywiołów natury i pełniące rolę doradców. Aczkolwiek nawet ludność, która przejęła nowe religie, wciąż praktykuje dawne obyczaje. W każdej społeczności znajduje się Casa de Congreso, czyli budynek, który łączy w sobie wiele funkcji – tu odbywają się rady starszych, tu przybywa gawędziarz i wyśpiewuje historie i tradycje Kuna Yala, tu odbywają się dawne uroczystości. W społecznościach wciąż obecni są uzdrowiciele, czyli szamani, którzy, znają moc tutejszych roślin i ziół, przyrządzają leki, prosząc duchy, aby pomogły im dobrze postawić diagnozę.


Festiwal kobiecości

Tradycyjna społeczność np. w Caledonii kieruje się w życiu codziennym dosyć surowymi normami obyczajowymi. Przykładowo kobiety nie mogą tu palić i pić alkoholu oraz są zobligowane do noszenia tradycyjnych a jednocześnie jakże pięknych strojów. Ponadto Kunowie nie mogą brać ślubów poza swoją grupą etniczną. Na ulicach Caledoni czy Carti nie widać nastolatków przechadzających się trzymając się za ręce.

Jest to zakazane aż do momentu ślubu. Ślub mogą brać w wieku 15 ,18 lub 20 lat i jest to zależne od tego jaką granice dana społeczność różnych wiosek ustala dla siebie. W bardziej tradycyjnych społecznościach 15 letnie dziewczyny są już matkami. Tradycja każe też, by po osiągnięciu dojrzałości kobieta nosiła strój tradycyjny, czyli kwiecistą bluzkę z wyszywanymi aplikacjami, spódnicę oraz bransoletki na rękach i nogach, wtedy też obcina się włosy i aż do śmierci kobieta chodzi krótko obstrzyżona.

Dla kobiet zarezerwowane są też fiesty. Gdy rodzi się dziewczynka, rodzice przygotowują wielką ucztę na której świętuje cała wioska, czasem trwa to kilka dni. Pije się wtedy napój ze sfermentowanej kukurydzy zwany Chicha, a dziewczynce przebija się uszy (a niekiedy także nos) i zakłada kolczyki. Fakt pierwszej menstruacji u kobiet i czynności z nią związanych ma charakter swoistych obrzędów przejścia. Dziewczyna przez ten czas wraz z matka i babcia zamieszkuje w specjalnym szałasie z liści palmowych gdzie opiekują się nią i wprowadzają ją w role kobiety. Przez kilka dni składają wizytę sąsiadki, które obmywają młodą dziewczyną. Po czym na koniec malują jej ciało czarna farba, co symbolizuje przejście w stan kobiecości. Wtedy señorita może wyjść na ulice i pokazać się ludziom, w innych społecznościach w tym okresie dziewczynka obcina włosy lub zakłada tradycyjny strój kobiecy. Kolejną okazją, jest wyjście za mąż – w niektórych społecznościach także przygotowuje się fiestę z tej okazji, wraz z chichą i tańcami, jednak reguły zabawy są surowe – panie siedzą osobno, a podczas tańca dziewczęta i chłopcy nie tańczą razem – nawet jeśli są świeżo poślubionymi małżonkami.

Całe życie w hamaku
Małe, trzcinowe domki zamieszkuje niekiedy kilkanaście osób, należących do trzech lub czterech generacji rodziny. Chatki są skromnie urządzone, to samo pomieszczenie może służyć za kuchnię, jadalnię i sypialnię. Niekiedy miejsce do spania i miejsce do przyrządzania jedzenia rozdziela się tworząc przy tym męską i kobiecą część domu. W domkach jest mało przestrzeni, więc na noc rozkłada się hamaki. Jednak hamak to nie tylko miejsce relaksu, ale często miejsce tradycyjnych obrzędów.

To w hamaku, dorastająca dziewczynka przeżywa swoją pierwszą miesiączkę, w hamaku szaman kładzie chorego, którego ma uzdrowić, dawniej też śluby zawierane były w hamakach, gdzie przez całą wioskę przenoszono panią i pana młodego – ten zwyczaj już zniknął, ale wciąż obowiązuje przy pogrzebach. Zmarłego transportuje się z wyspy na stały ląd i tam grzebie się ciało w hamaku w czterometrowym dole, zostawia się też w grobie naczynia i różne drobiazgi.

Kuna w XXI wieku

Czy ten świat kiedyś zniknie nasuwa się pytanie, czy przyjdzie dzień, gdy młode kobiety, będą nosić minispódniczki i zmieniać swój status na fejsbooku, czy tradycyjne łóżka i telewizor, zastąpią hamak i szum wiatru? To już się powoli dzieje. Carti, która odwiedzana jest przez turystów i położona blisko drogi dojazdowej zmienia się. Jest internet, młodzież zachowuje się bardziej swobodnie, dziewczęta później zostają matkami, a część kobiet nosi zwykłe ubrania. W kolumbijskim Cayman Nuevo, panie już nie noszą bransoletek na nogach, bo jak nam powiedziały, za dużo roboty z wiązaniem. Wciąż są tradycyjne wysepki, położone z dala od dróg, ale i tam przychodzi nowe.

W Caledonii używanie narkotyków wiąże się z surową karą pieniężną, a nawet z wygnaniem na pewien czas ze społeczności, ale w przygranicznym Carreto, młodzież mówi nam, że trawka jest bardzo popularną używką, tylko, że robi się to po cichu. Chłopaki na boisku słuchają hiszpańskojęzycznego hip hopu, a gdy przybywa helikopter do centrum zdrowia, to część ludzi, kręci lądowanie swoimi smartfonami. Tak, nie ma sygnału telefonii, ale są smartfony i telefony satelitarne w centrum każdej wioski. Może kiedyś to się zmieni, my jednak mamy nadzieję, że zachodnia kultura nie zabije indiańskiej duszy.
My jednak wierzymy w młode pokolenie
Zobacz więcej zdjęć w powyższej galerii!